Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii.
Środa
Dzisiejsze czytania: Dz 8,1b-8; Ps 66,1-7; J 6,40; J 6,35-40
(Dz 8,1b-8)
Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem. A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka radość zapanowała w tym mieście.
Dzisiejszy fragment z Dziejów Apostolskich podzieliłbym na dwie części. Pierwsza część to opis prześladowań. Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem. A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia. Szczepan nie żyje...Szaweł prześladuje Kościół, część uczniów rozprasza się po Judei i Samarii. Mogłoby się zatem wydawać, że to wielka porażka...
koniec Kościoła...Można też pomyśleć, że teraz to wszyscy znowu zamkną się w wieczerniku i będą drżeć ze strach przed więzieniem....Nic bardziej mylnego.
Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Czyli nie chowali się po kątach na wygnaniu, ale głosili słowo...w sytuacji gdy wokoło narastała fala prześladowań....
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Filip głosi Chrystusa w Samarii.
I teraz najciekawszy fragment z dzisiejszego tekstu: Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych.
Reasumując :) Z jednej strony mamy wielkie prześladowanie...masowe zamykanie w więzieniu kobiet i mężczyzn...ciągle przed oczami mamy obraz kamienowania Szczepana...Z drugiej zaś strony mamy niesamowity rozkwit działalności ewangelizacyjnej....bardzo dynamiczne głoszenie...połączone ze znakami.
To powinno przemówić i do nas...Często martwimy się widząc dokąd zmierza współczesny świat.
Jesteśmy świadkami współczesnego prześladowania Kościoła...Bądźmy jednak pewni, że takie ekstremalne warunki są doskonałe do tego by wiara mogła rozkwitać...Wbrew pozorom...
Św. Paweł mówił: Moc w słabości się doskonali...Kościół najbardziej dynamicznie wzrastał w okresie prześladowań. Dlatego nie martwmy się...
Pan w końcu obiecał, że Kościoła nie przemogą bramy piekielne...
Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem. A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka radość zapanowała w tym mieście.
Dzisiejszy fragment z Dziejów Apostolskich podzieliłbym na dwie części. Pierwsza część to opis prześladowań. Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem. A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia. Szczepan nie żyje...Szaweł prześladuje Kościół, część uczniów rozprasza się po Judei i Samarii. Mogłoby się zatem wydawać, że to wielka porażka...
koniec Kościoła...Można też pomyśleć, że teraz to wszyscy znowu zamkną się w wieczerniku i będą drżeć ze strach przed więzieniem....Nic bardziej mylnego.
Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo. Czyli nie chowali się po kątach na wygnaniu, ale głosili słowo...w sytuacji gdy wokoło narastała fala prześladowań....
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Filip głosi Chrystusa w Samarii.
I teraz najciekawszy fragment z dzisiejszego tekstu: Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych.
Reasumując :) Z jednej strony mamy wielkie prześladowanie...masowe zamykanie w więzieniu kobiet i mężczyzn...ciągle przed oczami mamy obraz kamienowania Szczepana...Z drugiej zaś strony mamy niesamowity rozkwit działalności ewangelizacyjnej....bardzo dynamiczne głoszenie...połączone ze znakami.
To powinno przemówić i do nas...Często martwimy się widząc dokąd zmierza współczesny świat.
Jesteśmy świadkami współczesnego prześladowania Kościoła...Bądźmy jednak pewni, że takie ekstremalne warunki są doskonałe do tego by wiara mogła rozkwitać...Wbrew pozorom...
Św. Paweł mówił: Moc w słabości się doskonali...Kościół najbardziej dynamicznie wzrastał w okresie prześladowań. Dlatego nie martwmy się...
Pan w końcu obiecał, że Kościoła nie przemogą bramy piekielne...
Komentarze
Prześlij komentarz